WIERSZE

Rozstanie

autor: E.Z. 1972
Proszę możesz już iść, drzwi otwarte...
Możesz wyjść, nie mówiąc nic,
wyjść na zawsze.
Mi nie potrzeba twego słowa,
ani dobrego, ani złego.
Dziś twa pociecha na nic mi..
Czasu szkoda - możesz iść.
Dlaczego patrzą twe oczy zdziwione,
dlaczego usta nie mówią nic,
przecież wiedziałeś, że wszystko skończone...
że... bez pytania możesz wyjść.  

Między nami nic nie było

Autor: Adam Asnyk
Między nami nic nie było!
Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych.
Nic nas z sobą nie łączyło --
Prócz wiosennych marzeń zdradnych;
Prócz tych woni, barw i blasków
Unoszących się w przestrzeni,
Prócz szumiących śpiewem lasków
I tej świeżej łąk zieleni!
Prócz tych kaskad i potoków
Zraszających każdy parów,
Prócz girlandy tęcz, obłoków,
Prócz natury słodkich czarów;
Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów,
Z których serce zachwyt piło,
Prócz pierwiosnków i powojów,
Między nami nic nie było! 
                 
Rezygnacja

Autor: Adam Asnyk
Wszystko skończone już pomiędzy nami,
I sny o szczęściu pierzchły bezpowrotnie;
Wziąłem już rozbrat z tęsknotą i łzami,
I żyć i umrzeć potrafię samotnie.

Dziś nic z mej piersi skargi nie dobędzie,
Nic jej nie przejmie zachwytem lub trwogą:
Nie wyda dźwięku rozbite narzędzie,
Pęknięte struny zadrżeć już nie mogą.

Nie ma boleści, co by mnie trwożyła,
Bo dzisiaj nawet w własny ból nie wierzę;
Ogniowa próba dla mnie się skończyła,
I do cierpiących więcej nie należę.

l żadne szczęście ziemskie mnie nie zwabi,
Żebym się po nie miał schylić ku ziemi...
I żaden zawód sił mych nie osłabi:
Przebytą męką panuję nad niemi.

Światowych uczuć nicość i obłuda
już mnie nie porwie swym chwilowym szałem:
Przestałem wierzyć w te fałszywe cuda,
Więc i zwątpieniu ulegać przestałem.

Z całego tłumu zmyślonych aniołów,
Połyskujących tęczą swoich skrzydeł,
Została tylko szara garść popiołów
I wiotkie nici porwanych już sideł.

Dziś jeden tylko duch mi towarzyszy,
Co rezygnacji nosi ziemskie miano;
On wszystkie burze na zawsze uciszy
I da mi zbroję w ogniu hartowaną.

W tej zbroi przejdę przez świat obojętnie,
Surowe prawdy życia mierżąc wzrokiem,
Ani się gniewem kiedy roznamiętnię,
Ani się ugnę przed losu wyrokiem.

Patrząc się z dala na kłamliwe rzesze,
Na ich zabiegi o błyskotki próżne,
Kamieniem na nie rzucić nie pośpieszę
I pobłażania jeszcze dam jałmużnę.

Niech się więc kończy owa sztuka ładna,
Co się zwie życiem, w cieniu cichej nocy,
Bo żadna rozpacz i nadzieja żadna
Nad mojem sercem nie ma już dziś mocy!
           
Sonet

Autor: Adam Asnyk
Jednego serca! Tak mało, tak mało,
Jednego serca trzeba mi na ziemi!
Co by przy moim miłością zadrżało,
A byłbym cichym pomiędzy cichemi.
Jednych ust trzeba! Skądbym wieczność całą
Pił napój szczęścia ustami mojemi,
I oczu dwoje, gdziebym patrzał śmiało
Widząc się świętym pomiędzy świętemi.
Jednego serca i rąk białych dwoje!
Co by mi oczy zasłoniły moje,
Bym zasnął słodko marząc o aniele,
Który mnie niesie w objęciach do nieba...
Jednego serca! Tak mało mi trzeba,
A jednak widzę, że żądam za wiele! 

Stokrotki
Autor: Adam Asnyk
Jakże żałuję tej szczęśliwej pory,
Kiedy stokrotki kwiatek pospolity
Zdał mi się w cudne ubranym kolory
I budził w sercu dziecinne zachwyty.

I kiedy długie majowe wieczory
Spędzałem, patrząc w jasnych ócz błękity,
Cichego szczęścia pełen i pokory,
Bijący sercem, a nigdy niesyty.

A choć to było kwiecie takie skromne,
Nigdym się z prawdą marzeń nie rachował,
Bom miał rozkoszą serce nieprzytomne;

I kiedym usta różane całował,
Tom nic nie pragnął i nic nie żałował —
I dziś drżę jeszcze, gdy tę chwilę wspomnę...
        
Już kocham cię tyle lat

Autor: Konstanty Ildefons Gałczyński
Już kocham cię tyle lat
na przemian w mroku i śpiewie,
może to już jest osiem lat,
a może dziewięć - nie wiem;

splątało się, zmierzchło - gdzie ty, a gdzie ja,
już nie wiem - i myśle w pół drogi,
że tyś jest rewolta i klęska, i mgła,
a ja to twe rzęsy i loki.

Mów do mnie jeszcze

Autor: Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Mów do mnie jeszcze ... Za taką rozmową
Tęskniłem lata ... każde twoje słowo
Słodkie w mym sercu wywołuje dreszcze.
Mów do mnie jeszcze ...
Mów do mnie jeszcze ... Ludzie nas nie słyszą
Słowa twe dziwnie koją i kołyszą
Jak kwiatem każdym twym słowem się pieszczę
Mów do mnie jeszcze ...                                           


Rozmowa liryczna

Autor: Konstanty Ildefons Gałczyński
— Powiedz mi jak mnie kochasz.
— Powiem.
— Więc?
— Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie —
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
— A latem jak mnie kochasz?
— Jak treść lata.
— A jesienią, gdy chmurki i humorki?
— Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
— A gdy zima posrebrzy ramy okien?
— Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.


Ocalić od zapomnienia

Autor: Gałczyński Konstanty Ildefons

Ile razem dróg przebytych,
ile sciezek przedeptanych,
ile deszczów,ile śniegów,
wiszących nad latarniami,
ile listów,ile rozstań,
ciężkich godzin w miastach wielu,
i znów upór żeby powstać,
i znów iść i dojść do celu.
Ile w trudzie nieustannym,
wspólnych zmartwień,
wspólnych dążeń,
ile chlebów rozkrajanych,
pocałunków,schodów,książek,
oczy Twe jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia,
więc ja chciałabym
Twoje serce ocalić od zapomnienia!
U Twych ramion płaszcz powisa,
krzykliwy,z leśnego ptactwa,
długi przez cały korytarz,
przez podwórze aż gdzie gwiazda Wenus(Mars?!),
a Tyś lot i górność chmurną,
blask wody i kamienia,
chciałabym oczu Twoich chmurność
ocalić od zapomnienia!

Niepewność 


Autor: Mickiewicz Adam
 Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę, 

Nie tracę zmysłów, kiedy cie zobaczę; 
Jednakże gdy cię długo nie oglądam 
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam 
I tęskniąc sobie zadaję pytanie: 
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie? 

Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu 
W myśli twojego odnowić obrazu; 
Jednakże nieraz czuję mimo chęci,
Że on jest zawsze blisko mej pamięci.
I znowu sobie powtarzam pytanie: 
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale,
Abym przed tobą szedł wylewać żale; 
Idąc bez celu, nie pilnując drogi, 
Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi; 
I wchodząc sobie zadaję pytanie: 
Co tu mię wiodło? przyjaźń czy kochanie? 

Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił, 
Po twą spokojność do piekieł bym zstąpił; 
Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu mojem, 
Bym był dla ciebie zdrowiem i pokojem. 
I znowu sobie powtarzam pytanie: 
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie? 

Kiedy położysz rękę na me dłonie,
Luba mię jakaś spokojność owionie,
Zda się, że lekkim snem zakończę życie; 
Lecz mnie przebudza żywsze serca bicie, 
Które mi głośno zadaje pytanie: 
Czy to jest przyjaźń? czyli też kochanie? 

Kiedym dla ciebie tę piosenkę składał, 
Wieszczy duch mymi ustami nie władał;
Pełen zdziwienia, sam się nie postrzegłem, 
Skąd wziąłem myśli, jak na rymy wbiegłem;
I zapisałem na końcu pytanie: 
Co mię natchnęło? przyjaźń czy kochanie?




1 komentarz:

  1. "Kosmiczne pochodzenie"
    Przechodząc przez bramy Twego Kielicha
    zanurzam swe zmysły doznaję amnezji
    w zamian: oddycham, widzę, „ja jestem”
    To najwcześniejsze doznanie jak sen powraca
    Zanurzam się we wspomnieniu i oddaje się wizji
    Fala mrożno-gorąca dopada mnie znowu
    i porywa w swym tańcu w otchłań kosmosu

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...