Dla jednych pierwsze spotkanie z partnerem czy partnerką jest chlebem powszednim, nie czują żadnego lęku,obaw czy skrępowania. Na spotkanie idą zaciekawieni, wcale nie zastanawiają się nad tym, jak wypadną. Są po prostu sobą.
Dla wielu jednak, jest to bardzo stresujące przeżycie. Zwłaszcza dla tych, którzy długo byli samotni, z trudem przełamali swój lęk i zapisali się do Biura Matrymonialnego.
A teraz dochodzi kolejny lęk: jak wypadną na pierwszym spotkaniu? Jak poprowadzić rozmowę i o czym w ogóle mówić?
Panowie zastanawiają się czy kupić kobiecie kwiaty, czy przyjść w garniturze, w jakiej kawiarni się umówić, co zamówić?
Moja jedyna rada. Nie przesadzajmy. Umiar we wszystkim, proszę.